czwartek, 7 czerwca 2018

Podniesienie


     
                                                                

                                                                   Aleksandrze Urbańczyk
 
Mam do zagryzienia obie wargi, kilka słów, jasne treści.
Roznoszą się, abyśmy zmieniali barwę głosu i uciekali
pod naciskiem. Coś mogłabym odjąć,
gdyby nie pękało. W kącikach jeszcze więcej strupów.

Zgodziłam się z tobą, że każda róża na ścianie ma swój pokój.
Najciekawsze ujęcia w barwach. Wartościowanie życia,
kiedy przesiadam się z miejsca na miejsce i patrzę
przez otwór wielkości grochu.

Na kwiaty, kanapki z rukolą, na ludzi,
którzy przechodzą niezauważeni przez plażę
i szukają czegoś w kieszeni, pod kamieniami.
Gromadzą śmieci, szepty, jakieś formuły.
Wyrywają ze słowników pokreślone strony.
Palą stosy pięknych zdań, skarżą się na ból.



14 komentarzy:

  1. Uczę się przesiadać z miejsca na miejsce i patrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bliskie mi słowa czytam. Pękły mi usta na pół bo jadłam kanapkę z rukolą. Teraz skarżę się na ból

    OdpowiedzUsuń
  3. Alergia na życie i wina tych pustych miejsc niemożliwych do zapełnienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to z ludźmi właśnie jest - każdy z nas patrzy na swój kawałek świata przez własny otwór wielkości grochu. A jeśli ma ktoś trochę szczęścia, to może się przekonać, że prawdziwy świat leży szerzej, głębiej, dalej. Świat jest wielki i wszystko się musi w nim pomieścić, wszystko ma swoje miejsce. Nawet my, nasze małe troski i nasz ból... :)
    Piękne słowa... Dziękuję:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściskam Olu, dobrze że jesteś. Zdrowia Ci życzę i żeby świat był dla Ciebie piękny i życzliwy :*

      Usuń
    2. Oli wpis czytam i czytam...
      Wszystko ma swoje miejsce. I wszystko minie.

      Usuń
    3. :) https://youtu.be/pSozvePvdek

      Usuń
    4. Pozdrawiam, Kalino :*

      Usuń
  5. Nie palmy pięknych zdań... U Ciebie Małgosiu, znajduję piękne zdania, wracam do nich

    OdpowiedzUsuń