czwartek, 5 października 2017

Nieśmiertelnik




Składam znaczki, origami z nominałem albo nutami. Odrabiam lekcję cierpliwości. Nie piszę manifestów, nie wymachuję pięściami. Jest, jak było. Bujam nogą, jakbym była zrobiona z lnu. Ocieram się o aksamitną szałwię, o drobinki lawendy i tytoniu. Śmiejesz się, że zawieram produkty pochodzenia zwierzęcego, że świruję, a może to świat. Kiedy ziemia już nie przyjmuje krwi, szarej sierści, niczego, co dostaje się do oczu, piecze, dławi intensywnym zapachem. Wtedy poruszamy dłońmi, potrząsamy, przeczesujemy rozsupłane pętle. Nawet się nie gubię, nie krzyczę, że mam dość i chciałabym wrócić. Tylko gdzie? Skoro wszyscy stanęli na głowach, obojetnie, poza sobą, w ulubionych rzeczach do karmienia nosorożców. Małymi dawkami, by nie spłoszyć, nie zawieść. Nie dzielić dni na poprzeczne i wsteczne. W zależności od chwili, strony. Kiedy zmienia wygląd, przesuwa sprytnie dłonie. Zaprawiona w chodzeniu tu i tam, w słowach, zdaniach, które mnożą się, przenikają kolejne zdania, łączą lub dzielą. Już idę. Zamykam książki, laptopa. Lekcje historii. 89 wierszy, światło od całowania różowieje, a może tylko tak się wydaje, bo noc nad oceanem przywodzi i odwodzi od ostatecznych manewrów. Umyka prosto. Przed siebie.

20 komentarzy:

  1. nie krzyczę, zamykam, nie piszę, składam, zawieram, idę...

    Cała litania czasowników, a wszystkie bardzo mi dziś odpowiadają. Biorę. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. ... światło od całowania różowieje... i można wrócić do siebie :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balance :) bez tego nie mogę ruszyć do przodu :) uściski

      Usuń
  3. nie potrafię namalować nocy nad oceanem ani nawet oceanu ale i on Twój ocean i moje morze stalo sie dla mnie inspiracją...żeby wywalic to z siebie i żeby zamalować wreszcie to wielkie puste płótno... tez nie pisze manifestów i chyba nawet nie mam siły juz robić spektakli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech "różowieje światło od całowania"
    :)
    Buziaki posyłam w ten pochmurny u nas dzień:*

    OdpowiedzUsuń
  5. przed siebie nie mozna, bo leje i leje i nie odpuszcza....

    OdpowiedzUsuń
  6. "...89 wierszy..." też zawsze pod ręką, blisko i bliskie; remedium na dookolność

    "... - Kamyki nie dają się oswoić
    do końca będą na nas patrzeć
    okiem spokojnym bardzo jasnym".
    i gdzie indziej:
    "... w przypadku zagrożenia
    przyjąc formę
    kamienia lub liścia.

    słuchać mądrej Natury
    która zaleca mimetyzm

    oddychać płytko
    udawać że nas nie ma..."

    czasem tak czynię!

    OdpowiedzUsuń
  7. "Światło od całowania różowieje" ♡. Przepiękne to. Serdecznosci . Roma

    OdpowiedzUsuń
  8. Codzienna lekcja cierpliwości. Jest trudna, czasami bardzo ale nie niemożliwa. Po pewnym czasie staje się łatwiejsza.

    OdpowiedzUsuń