Skupiam się na temacie rozmowy, ale niewiele wiem o domach wariatów. Spokojnie, nie pękajmy ze śmiechu. Na trawniku stoją posągi. Przez tysiąc lat na coś czekają bez słowa i oddechu. Sytuacja prowokuje, jakbyśmy w półśnie dryfowali pomiędzy cierpliwością a echem migotania przedsionków.
Nagle wyrywam ci z ręki łyżeczkę, inne przedmioty zostawiam na później, ponieważ zajmują bardziej niż widok za oknem. Jesteś przekonana, że nad oceanem drzewa rosną prędzej, a mężczyźni kochają mocniej. Kiedy się wypłaczesz, ominie cię atak furii. Nie widzę odpowiednio wysokich drabin ani psa, który od wczoraj nie wrócił z piłką. Szukam okularów, chryzantem, smaku calvadosu. Przymus latania pojawił się, kiedy przestałaś dla mnie rysować. Wtedy pomyślałam, że to absolutnie normalne. Muszę i mogę. Właściwie w jakim celu wszystko masz udowadniać, cicho zamykać drzwi, drugą ręką wyjmować list z koperty.
Nie ma innego wyjścia.
Marzy ci się dom. Facet, który na chwilę obok ciebie przystanął, nagle zawiesił się i po tylu latach dziękujesz Bogu, że nie zwariowałaś. Pamiętam, przez niego upuściłam widelec. Opowiedz od początku. Rozglądasz się, zrozum, tylko trochę jesteśmy święte, ale bardziej zdziwione. Czekam, aż skończysz kolorować serwetkę, którą poskładasz zgodnie ze sztuką origami. Od wieków Japonki składają kimono i kołdrę według określonej kolejności. Nagrałam każde twoje słowo, chciałaś mi przekazać coś jeszcze, wiem, że ćwiczyłaś onieśmielenie z tysiąc razy.
marzec 2014
piękne... przejmujące
OdpowiedzUsuń:) dziekuje Abi :)
Usuńodchodzenie...
OdpowiedzUsuńTak Malgos...
UsuńKażdy dom jest trochę domem wariatów.
OdpowiedzUsuńTo by wyjasnialo dlaczego czasami tak dziwnie sie czuje :P
UsuńPrzymus latania ... każdy ma swój :*
OdpowiedzUsuńTak... czasami przymus zmienia sie w przyjemnosc
Usuńnie zawsza potrafie zrozumiec twoj tekst, ale mowiac inaczej korzystam z niego wpisujac swoje uczucia i mysli. Ale zawsze jest dla mnie Mantra , ktora z kazdym slowem, kreska, znakiem mnie uspakaja, przenosi w rytm , ktory kolysze i daja cisze moim myslom.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam kasia
Czasami tak jest, wtedy wystraczy się zahaczyć o jakąś przyjazną myśl :) pozdrawiam Kasiu
UsuńNie to, że nie czytam słów, bo zawsze je czytam i zawsze coś wyciągnę z nich dla siebie. Nie to, że nie lubię tańca chmur i oceanu, owieczek i krajobrazów, bo bardzo lubię. Ale zdjęcia Twoich wszystkich kwiatów to mnie powalają. Jest w nich jakaś subtelność.
OdpowiedzUsuńDziękuję Soniu, to ciągłe patrzenie pod światło, z światłem a czasami człogłanie się, taka cena ładnej fotki :* zrobisz kilkanaście, wybierzesz jedno :* kiss kiss
Usuń