Do wypieku razowców dodaję sezam czarny i biały, czarnuszkę, słonecznik, pestki dyni, siemię lniane, orzeszki piniowe, płatki owsiane i ostatnio kupiłam nasiona chia. I kiedy trafiłam na blog Moniki, odkryłam u niej, że z nosion przygotowuje pudding. Więc wczoraj zalałam trzy łyżki nasion mlekiem migdałowym i dzisiaj proszę, śniadanie mistrzyni. Dodałam maliny, orzechy i miód. Kawa klasycznie z miodem i co mi tam deszcz.
Aaaa, doszłam do wniosku, że teraz do ciasta chlebowego będę dodawała wcześniej namoczoną szałwię argentyńską. Ponieważ jej smak pod wpływem mleka jest zupełnie inny.
Kobieto, Ty nawet ze śniadania robisz poezję;)
OdpowiedzUsuńDzień się wtedy nie dłuży :) i jest miło :)
UsuńDzień się wspaniale zaczyna, więc dalej musi być tylko lepiej. Patrzę na fotę Twojego śniadania, ale widzę desenie, wzory i zmienne faktury;)
UsuńTo przez te spirale :) hipnotyzują :) miej dobry dzień :)
UsuńMistrzyni! :) Kawa z miodem.
OdpowiedzUsuńBęc! :)
UsuńTy jesteś zielarką, poetką, czy szefową kuchni? ;-)
OdpowiedzUsuńŁączę to wszystko w słowo - mistrzyni :)
UsuńYes, it is! Rick! :)
OdpowiedzUsuńThanks :)
:)
OdpowiedzUsuńPokarm mistrzów:)
OdpowiedzUsuń:) słodko, wiem!
Usuńsernik na zimno, z nasionkami chia też jest pyszny :) Smacznego :)
OdpowiedzUsuńOooo dziekuję Magdo za radę, świetnie! :)
UsuńOjojoj, brzmi przepysznie. A jak pieczesz razowce, na drożdżach czy zakwasie?
OdpowiedzUsuńTylko na zakwasie :) drożdżowe chleby, to ani przyjemność w pieczniu, ani smak chleba :*
Usuńbiegnę po mleko migdałowe i po to wszystko co wymieniłaś, bo jak zobaczyłam to śniadanie to mi się ślinianki uaktywniły nad wyraz oraz porcelana Twoja jest w moich klimatach, jest piękna !!!
OdpowiedzUsuńZnajomi na fb zwrócili moją uwagę na mleko kokosowe, podobno pudding jest smaczniejszy ale myślę, że to kwestia upodobań. Talerze też lubię :) uściski
UsuńA nam kokosowe jakoś mniej podchodzi. Córka lubi ryżowe, ja migdałowe. Podobo jednak nie powinno przekraczać się dawki 2 łyżek dziennie.
UsuńŚwietnie, następnym razem nie przesadzę :)
UsuńOd roku u mnie w szafce są te nasionka robiłam 3 razy,ale jakoś mi nie podchodzi ich konsystencja po napęcznieniu.
OdpowiedzUsuńNo tak bywa. Mnie właśnie ta konsystencja bardzo pociąga :)
UsuńPrawda jakie smaczne? Siemię lniane czy inne nasiona też można namoczyć przed pieczeniem, są wtedy lżej strawne i nie wyciągają tak wilgoci z chleba.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zauważyłam, dziękuję Moniko
Usuń