źródło |
Unikanie nożowników
Kiedy wspominasz o Belfaście mam zawrót głowy. Mówisz
o dymie, przejściach, podpaleniach. Tamtej nocy z długimi
kłami, zatkanymi żyłami i tego, czego chcesz od nas panie.
Znowu zbliża się lipiec. Ludzie gubią się w nagłej chrypce,
odcieniach oranżu, pragną wiedzieć, czy śmierć to tylko umrzeć.
Tytuły wierszy układają się w pozdrowienia. Mogłabym nimi
zabrudzić ściany, pokryć warstwy forniru, utulić dzieci.
Głosy powoli gasną, kończy się strona, kończą piosenki.
Coś rozbija się o coś. W tym świecie, blisko klifu,
można zaobserwować akrobatów. Tracą siebie wolniej i wolniej.
Mdleją. Pies skomle, koty bronią się przed cieniem z drugiej
strony bramy. Nie wiem, co mam z nimi wspólnego, boli
tylko w chwili, kiedy się duszę. Oni to widzą.
Zaciągają kaptury, chowają eleganckie krawaty.
Oczarowana !!! Uwielbiam tak miłe niespodzianki:)) Pozdrawiam i zyczę dużo twórczych pomysłów <3
OdpowiedzUsuńUśmiechy posyłam
UsuńJak co roku, do końca świata....
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz Małgosiu :*
Lipiec... już zawsze będzie mi się kojarzył z Belfastem i pomarańczowym kolorem.
UsuńPięknie Ci się układają słowa.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńW tomiku ten wiersz jest poprzedzony jednym z moich ulubionych. "Jestem zmęczona, you know, chodzeniem na cmentarze" i "Dziś obierają ziemniaki, jutro już ich nie ma". Piękne zdania - moje ukochane.
OdpowiedzUsuńprzysiadam i ja....
OdpowiedzUsuńKiss
UsuńCzytałam, że psy nie słyszą muzyki. Być może koty widzą cienie inaczej...
OdpowiedzUsuńSą takie co słyszą :) https://www.youtube.com/watch?v=pv4QO9KGQwE
UsuńBędę dziś w Empiku i poszukam Twojej książki trzymaj kciuki bym ja dostała:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko wątpię by była w empiku, jest w księgarniach internetowych, na stronie sklepu wydawcy :) Uściski ciepłe
UsuńNie było :( Pani mówi,że tylko na zamówienie mają:( . No nic zamówię jak już wrócę z kolejnych wojaży bo za kilka dni jadę do siostry do Niemiec . Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńThanks!
OdpowiedzUsuń