Przekonam się, co tam po mnie pozostanie, ale gdybym miała wybierać, to wolałabym zostawić coś przydatnego. Co prawda pozostawione pancerze (a także pamiątki) też można do czegoś wykorzystać, ale sam fakt, że trzeba się było tak opancerzyć jest jakiś smutny. No nic, się zobaczy jak będzie ;-).
Miałam takie skojarzenie, że właściwie przez całe życie budujemy takie swoje pancerzyki, wcale nie w negatywnym znaczeniu, raczej jako nasz indywidualny rys. A tacy golutcy stąd odchodzimy, i wszystko co dotychczas nas "rysowało" zostaje. Po ostatnich doświadczeniach chyba będę się starć,aby moja "skamielina" była jak najmniejsza, taka symboliczna. Chyba muszę zwiększyć zakres prac porządkowych ;-)
Mnie chodziło po głowie, że skamielina po mnie raczej do niczego nie jest potrzebna. Że przyjemnie ;-) jest pozostawić po sobie jakąś formę życia (rozumianą dosyć szeroko).
Bebetko, zwróciłaś moją uwagę na to, że czy to jest naszym celem, czy nie, jakąś skamielinę się jednak buduje. I trochę nie wiadomo po co...
Bardzo lubię muszle i często oglądam je podczas pobytu na plaży. Kiedyś nawet zabierałam do domu, jednak teraz już tego nie robię, bo i tak nie mam ich gdzie trzymać, więc byłoby to bezsensowne ;) Pozdrawiam!
Ładne fotografie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŚliczne! Mam wielki słój z muszlami :)
OdpowiedzUsuń:) tak, jest w nich coś niezwykłego :)
UsuńCiekawe, czy po człowieku także zostaje głównie jego skamieniały pancerz? Pozdrawiam Cię :-).
OdpowiedzUsuńBywa, że pozostają również pamiątki, zależy od człowieka :)
UsuńPozdrawiam ciepło Tesiu :)
Przekonam się, co tam po mnie pozostanie, ale gdybym miała wybierać, to wolałabym zostawić coś przydatnego. Co prawda pozostawione pancerze (a także pamiątki) też można do czegoś wykorzystać, ale sam fakt, że trzeba się było tak opancerzyć jest jakiś smutny. No nic, się zobaczy jak będzie ;-).
UsuńI dla każdego, co innego jest przydatne, no wiesz... Poza tym, co to znaczy: 'przekonam się'?
UsuńMasz rację, co do tych różnic. I chciałoby się zostawić coś, co się samemu uważa za ważne. I właśnie o tym co to będzie, przekonam się kiedyś.
UsuńRozumiem :) Uściski
UsuńMiałam takie skojarzenie, że właściwie przez całe życie budujemy takie swoje pancerzyki, wcale nie w negatywnym znaczeniu, raczej jako nasz indywidualny rys. A tacy golutcy stąd odchodzimy, i wszystko co dotychczas nas "rysowało" zostaje. Po ostatnich doświadczeniach chyba będę się starć,aby moja "skamielina" była jak najmniejsza, taka symboliczna. Chyba muszę zwiększyć zakres prac porządkowych ;-)
UsuńŚciskam Was Dziewczyny :)
BB
Mnie chodziło po głowie, że skamielina po mnie raczej do niczego nie jest potrzebna. Że przyjemnie ;-) jest pozostawić po sobie jakąś formę życia (rozumianą dosyć szeroko).
UsuńBebetko, zwróciłaś moją uwagę na to, że czy to jest naszym celem, czy nie, jakąś skamielinę się jednak buduje. I trochę nie wiadomo po co...
Buziaki dla Obu :-).
Odściskuję Tesiu i buziaki ślę :)
UsuńBB
Stęskniłam się BB za Twoimi wpisami... Presji nie wywieram, tylko tak wzdycham sobie... Też ściskam :-).
Usuńoj, buduje się dla wunków, ich dzieci, dzieci dzieci. Przynajmniej tak to widzę u siebie.
UsuńI też nie naciskam BB, i bardzo się cieszę z Waszej obecności :)
uściski dziewczyny :)
Ślicznoty te pancerze :):):)
OdpowiedzUsuńNiektóre są przedziwne, przyciągają wzrok :)
UsuńIntrygująco sfotografowane :)...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wciąż próbuję :)
UsuńA za życia nie da się ich za żadne skarby świata oderwać od kamieni... Tym się różni życie od śmierci. Siłą uścisku ;-)
OdpowiedzUsuńTak, zaparcie to one mają!
UsuńW muszlach jest przeszłość. Tak jak w piasku, który powstaje z nich po części. Jesteśmy przyszłością lecz do chwili śmierci.
OdpowiedzUsuńŚmierć zmienia wszystko, ale przecież o to chodzi. Niektórzy całe życie czekają na zmiany, a bywa, że ulga jest tak blisko :)
UsuńBardzo lubię muszle i często oglądam je podczas pobytu na plaży. Kiedyś nawet zabierałam do domu, jednak teraz już tego nie robię, bo i tak nie mam ich gdzie trzymać, więc byłoby to bezsensowne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja wciąż zbieram, ozdabiam muszlami drewnniane domy, więc wciąż mi ich brakuje :*
UsuńPozdrawiam ciepło :)
I tak ładnie te skamieniałe pancerze z tym różem (fuksja?) się komponują.
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, ale zawsze tu zachwycam się... tym stołem.
Fuksja/magenta - jedna rodzina z różem :) też się zachwycam :)
Usuń