Miał być jakiś początek – zaraz po zwiniętych kłębkach
kobiety wypuszczają piórka. Wiatr wieje we wszystkie strony.
Schodzę z góry, owce rozbiegają się albo udają cień.
Niezliczone podkopy chronią od deszczu,
farbowane futro zakładam książkami, pęcznieją i nie wiem,
czy ptak, który uderzył w szybę, przeżyje – zatacza koło.
Byłaś tu i wiesz, że niebo w słońcu jest dłuższe o kilka godzin,
góra płaska tylko z jednej strony, a trawa – skubana
przez barwione zwierzęta. Trudno przejść po skałach,
jeszcze trudniej wyrwać z ziemi pędy. Maki rozsypują się,
w oknie bledną poduszki, kot śpi pod schodami.
Początek jest trudniejszy. Zamknięte drzwi do kościoła,
klamki w kształcie łabędzi – zapadły się pod ziemię
– szczątki, wspomnienia, upadek chroni kolejne stopnie,
a kiedy milkniesz, śpiewają ptaki, woda zmienia kolor.
Drzwi w czerwieni – marzymy za każdym zakrętem.
Widok na ocean, na góry, zamek ze szmaragdowymi gośćmi.
Wiatr nawiewa drogę.
18.07.2013
inaczej nie można było Tego ująć. kisses.
OdpowiedzUsuńAno, tak wtedy i nie inaczej :*
Usuńkisses
:-) ściskam Małgosiu
OdpowiedzUsuńmapa marzeń nakreślona przez Ciebie,
OdpowiedzUsuńi piekne, przyjemne i trudne momenty nakreslasz...
:) czasami nie wychodzi inaczej :*
UsuńWyobraziłam sobie drzwi w czerwieni.:*
OdpowiedzUsuńKiss:*
Dobrze pamiętasz :)
UsuńAle czy czekać na wiatr? Czy zawsze trzeba iść drogą? I czy nie każdy nasz krok drogę tworzy, nawet jeśli przedtem nie było?
OdpowiedzUsuńPtaki pewnie pięknie śpiewają, ale to pewnie niczego nie zastąpi. Prawda?
Pozdrawiam.
Wiatr się pojawi, czy tego chcemy czy nie. Więc takie dylematy są bez znaczenia.
UsuńPozdrawiam
Ale dylematy też nawiewają drogę, nawet jeśli nie tę o pierwszorzędnym znaczeniu.
OdpowiedzUsuńPewnie Tobie tak.
Usuńmarzymy za każdym zakrętem....., no tak!
OdpowiedzUsuńwyobrażamy sobie nowy świat
UsuńPrzychodzę to na wiersz, skradam się, żeby nikt nie zobaczył. Wślizguję się ukradkiem, kradnąc swój czas, który nie do mnie należy. I to jest najlepszy moment dnia, bo zawsze mi coś uświadamiasz, coś tak bardzo ważnego.... I tak pięknie to robisz. A pamiętam swoje początki u Ciebie Małgorzato i swoje wątpliwości i swoją nieswojość... co i jak...
OdpowiedzUsuńA teraz czuję się jak biała, oswojona owieczka :)
Dziś sobie wezmę marzenia za zakrętem. Ileż to już za mną tych zakrętów, przyjmowanych nieufnie, czasem ze strachem, apotem obarczanych winą . A przecież zakręty są przeznaczone na marzenia, są dla nich szansą... Jak mogłam tego nie zauważyć?
Uściśnienia tu zostawiam dla Ciebie <3
Pamiętam pamiętam :) myślę, że każda poezja wymaga cierpliwości... No i wiesz, swój do swego ciągnie :) Dziękuję, że wykradając czas, pożytkujesz go u mnie :*
Usuńściskam ciepło :*
Właściwie to właściciel mego czasu nie traci, ale zyskuje, dzięki temu, że mnie za-silasz i po-silasz strawą duchową :)
UsuńDroga niełatwa, ale warta przebycia, pośród rozsypanych maków. Lol
OdpowiedzUsuń:*
Usuń