Alicja Rodzik |
Pisywałyśmy dla siebie historyjki, wstrzymując oddech,
tu i teraz, w przeszłości, ze smakiem cynamonu
z mlekiem. Pisałyśmy smutkiem, który wkrada się pod powieki
i nieodwołalnie ginie, kiedy zamykasz na głucho okna.
Bajki biorą się z życia, odklejam je od snów.
Zaprzeczasz, że o nich można pisać i mówić
do nieskończonego odtworzenia każdego szczegółu.
Deformujemy pory roku, usuwamy pióra z podjazdu,
przelewamy się wiernością, heroizmem. Krzyczysz z ogrodu,
że drzewo traci liście, jakby miało ich nie tracić.
Coś tam się czai, przyzywa gestami. Wypełnia uszy
i raz na jakiś czas pozostawia mnie samą. Niczego nie czuję.
Umysł wciąga mnie w kolejną alegorię.
Specyficzne zjawisko przyjaźni. Twoje emigracyjne doświadczenie, pewien rodzaj izolacji, powoduje, że przenosisz czytelnika na zupełnie inną płaszczyznę doznań. Dla mnie to niesłychanie wartościowe pisanie. I, mimo że jesteś dla wielu osób "autorką niewygodną", oni mogą sobie fikać i wymyślać pod Twoim adresem specyficzne historie. Nic nie zmieni faktu, że jesteś obecna w życiu czytelników. Czekam na kolejną książkę z wierszami, nie ociągaj się.
OdpowiedzUsuńTrochę poczekasz :)
UsuńTracenie to naturalna kolej rzeczy. Lol:)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie wiersz Bishop, One Art
UsuńKiss
Przygarniam dziś sobie: "Krzyczysz z ogrodu,
OdpowiedzUsuńże drzewo traci liście, jakby miało ich nie tracić."
:)
Usuń:)... Zrozumiałam wszystko od pierwszego do ostatniego słowa :), a z Twoimi wierszami nie zawsze tak jest :D... Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńI tak bywa.
Usuńwiosna szaleje za oknem, Irlandczycy głosują za małżeństwem gejów, a u Ciebie cicha melancholia i muszę powiedzieć, że bardzo mi to odpowiada :)
OdpowiedzUsuńJuż przegłosowali :)
UsuńUśmiecham się od ucha do ucha, jak ciebie "wiedzę". Buziaku... :*
Bajki biorą się z życia ... - pięknie.
OdpowiedzUsuń:*
:)
UsuńŁadnie napisałaś dla kogoś:)
OdpowiedzUsuńZawsze jest dla kogoś :)
UsuńPiękne...
OdpowiedzUsuńChcę jeszcze coś napisać Kochana Kobieto, do usuniętego komentarza - przeczytałam go i chcę powiedzieć, że każdy z nas ma prawo decydować co i w jaki sposób robi. Jesteś jedną z tych osób, które bardzo mi pomogły. Dzięki również Twojej pomocy mamy najpotrzebniejsze rzeczy, mogliśmy je po prostu kupić. Wiesz, mówię tu o kołdrze, poduszce, kilku ubraniach i takich tym podobnych rzeczach, o których normalnie się nie myśli....
Dla mnie jesteś Wielka i proszę abyś nie przejmowała się niestosownymi komentarzami.
Dziękuję - w końcu mogę komuś personalnie podziękować :)
Nie musiałaś mi dziękować, bo przecież nie taka była idea. To tylko materia Loona, ważne, że macie się dobrze i jesteście razem. Pozdrawiam ciepło
Usuńspotkałam się wczoraj z bliską mi kiedyś osobą............
OdpowiedzUsuńradości i smutki wszystko było wspólne, nici i więzi pozostały, czas je rozciągnął, ale czułyśmy je..... :)
To miłe uczucie :)
Usuńtak wiele twoich słów jest z mojego życia. definiujesz mnie.
OdpowiedzUsuńBuduję profil :)
UsuńPrzeszłość, która powraca smakiem...
OdpowiedzUsuń:)
:)
UsuńJestes Kochana
OdpowiedzUsuń