Katarzyna Tchórz |
Obok. Zewnętrzny obraz narusza moją stabilizację,
przeszywa obelgami. Rzeczywistość wchłania dźwięk
adapteru, pauzy, drapanie chwil. Głębia.
Kolejna wersja relacji układa się w głowie, maluje
każdą stronę. W tamtym domu wszystkie figuralne
cienie umarły. Lecz wciąż nie jestem wolna. Chociaż
nas nie ma, ktoś mdleje albo upada. Opisuje sposoby
stosowania wizualnych metafor. Dotykamy
przestrzeń, z jaką poruszamy nogami. Może czasowość
nie istnieje. Żebyś uwierzył, ile mam skojarzeń niewerbalnych.
Opóźniam perspektywę, wchodzi w noc nieufnie.
Zgnieciemy ją. Nabrzmiałe słońce będzie jutro. Rozjaśni.
Siedzę i liczę słowa, które pamiętam. Na palcach,
waham się, zaczynam od nowa. Pomagam sobie ołówkami,
pędzlami. Znikają i nie potrafię ich wymówić.
Zapomnieć.
Wszyscy trzymamy się subiektywnej perspektywy, fragmentu rzeczywistości, który uważamy za wyjątkowy i niezastąpiony, tymczasem jest tylko nasz. Kiss droga Margo.
OdpowiedzUsuńo tak, https://www.youtube.com/watch?v=Q3UDYWD1SYE
Usuńpozdrawiam ciepło Danko :*
Dotykanie przestrzeni jest bardzo przyjemnym zajęciem, dobrze układa rzeczywistość. Dotyk zbliża, odkrywa tajemnice. Wszystko stawia na swoim miejscu, i niekoniecznie tylko w rzeczywistości. Wymalowane marzenia spokojnie mieszkają pod powiekami. Nadając przyjemny rytm obrazu w czasie niepowodzeń. Niewymówione słowa na zawsze pozostają niespełnione, mów Małgoś...mów i nie zapominaj. <3
OdpowiedzUsuńhttp://www.ndr.de/ndrkultur/programm/LubomyrH264mp4,lubomyrmelnyk104.html
Kasia pokonuje wszystkie bariery, odkrywa nowe tajemnice. Tak współtworzycie napisany obraz z
namalowanym. Scalacie emocje, zacieracie granice. <3
Wysłuchałam, piękne!
Usuńdziękuję BP za Twoje czytanie, za przyjemność, jaką mi tu przynosisz w każdym komentarzu :*
http://youtu.be/6ADS-VUHSEM
To moja przyjemność - oki odwzajemniona <3
Usuń:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTego "nabrzmiałego słońca mi trzeba", ech...
OdpowiedzUsuńWiosno :)
UsuńZewnętrzny obraz jak zewnętrzny świat, na który mamy taki mały wpływ. dlatego nie oglądam wiadomości.
OdpowiedzUsuńUściski, B
O właśnie... mam tak samo :* kiss
Usuńoby czasowość nie istniała.
OdpowiedzUsuńMam wątpliwości
Usuńznów nie to co trzeba wcisnęłam, naturalnie moja ręka skręca w prawo.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze raz...
Dziś świat zewnęrzny oznajmił mi, że idzie wiosna.Nieuchronnie zbliża się o czym śpiewały od rana ptaki ;) Taka czasowość może istniejć, bo bardzo potrzebna mi. Ściskam.
Coś nam te komentarze uciekają w niebyt
UsuńUśmiechy posyłam i szybkiej wiosny Ci życzę :)
Gdy czytam Twoje wiersze to zawsze mocno w bok uderza mnie zderzenie z rzeczywistością. A może mniej górnolotnie - uderza mnie myśl, że to nienaturalne, iż poeci jedzą, pieką chleby!, robią zakupy, pranie... Jak to się mieście obok siebie? Wiem, głupio piszę:-) Ale poeci powinni być tak skonstruowani by żyć tylko powietrzem (takim najbardziej szklistym), przesuwającymi się przed nimi myślami, bólem w klatce piersiowej oraz... gruźlicą (to, by było dramatycznie:-)) Tylko o czym by wtedy pisali? Chyba unurzanie się codzienności daje napęd? Dalej głupio piszę, przepraszam.
OdpowiedzUsuńPowyższe zdania zmierzały, pewnie dość zawiłą drogą do tego, by wyrazić mój podziw dla Twego pisania. Lubię. Choć nie zawsze jest mi dana umiejętność objęcia całości. Ale poszukiwanie chyba najwspanialsze.
Pozdrawiam ciepło:-)
To jest tak: „Przewiduję czas śmierci dosłownie głodowych, bo poeta to nie rolnik, robotnik, – lecz tylko poeta. I tylko poetą może być. Bo jeśli będzie przy okazji kimś jeszcze, to po prostu nie będzie poetą. Nie będzie miał okazji nim bywać”.
UsuńWięc tak, do cholery z chlebem i praniem :)
ściskam i dziękuję za Twój uśmiech i doceniam, że przechodzisz, czytasz. Dziękuję
jestem zewnętrznie, nie zrozumiałam, co trzeba zapomnieć?
OdpowiedzUsuńSłowa :*
Usuńsłowa- Twoje? nigdy
Usuń:)
:)
Usuńfiguralne cienie umierają, może to z powodu nabrzemiałego słońca??
OdpowiedzUsuń:) zakładam, że jest to możliwe
Usuń:)
UsuńWe mnie ten zewnętrzny obraz budzi lęki. Czasem dobrze uciec od niego, gdziekolwiek :**
OdpowiedzUsuńCzasami wydaje się, że te wszystkie lęki są bezpodstawne, a nagle przychodzi ten obraz i...
Usuńi gdzie uciec, od siebie?
<3
OdpowiedzUsuńKiss :*
UsuńMoja nie-stabilizacja też została poruszona -Pięknie
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo, pozdrawiam ciepło :)
UsuńTak.... bardzo osobiste dla mnie. często właśnie "siedzę iliczę słowa". Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i pozdrawiam
UsuńPiękne. Zapamiętywanie świata poprzez obrazy.
OdpowiedzUsuńTaka fotografia słowami :) chyba :)
Usuńzatrzymalam sie..piekne..
OdpowiedzUsuńKiss
Usuń