nigdy nie przyszłoby mi do głowy, na 44 minuty włączyć Vivaldiego, a tu proszę leciał sobie cichutko w tle podczas pracy i pewnie do niego wrócę. Dziękuję za inspirację....
uwielbiam aranżację Richtera, jest w neij nizwykła energia :)
nigdy nie przyszłoby mi do głowy, na 44 minuty włączyć Vivaldiego, a tu proszę leciał sobie cichutko w tle podczas pracy i pewnie do niego wrócę. Dziękuję za inspirację....
OdpowiedzUsuńuwielbiam aranżację Richtera, jest w neij nizwykła energia :)
Usuń