Hugon Lasecki |
Nosiłam bluzkę z krótkim rękawem i nakładałam hennę
na włosy. Przez chwilę patrzyłeś na mnie przez nieszczelne okno,
i nie raziło cię słońce. Nucąc irlandzką melodię
w basenie topiłeś krokodyla.
Skąd krokodyl i dlaczego wystają mu kości policzkowe?
Zadajesz więcej pytań, kiedy dzieci sąsiadów próbują stratować
nasz płot. Nadmierna radość pobrzmiewa jak kłótnia. Niechże spadnie
deszcz. Czerwone niebo, kręgi z chmur. Lubisz zmyślać.
W nocnym świetle możesz zatkać uszy, opanować drganie
mięśni. Rano rozpuszczamy się w dziurach w ziemi.
Przyszliśmy na świat głową w dół, ci co inaczej, chętniej
opisują metody latania.
Zatykając uszy jeszcze więcej słyszę. To jak jakaś klątwa, wciąż w głowie szum, własnego Morza. Czasami kuleczki rozsypujące się na szkle, innym razem ptaków trele. Niedopowiedzenia ten stan. Nauczyłam się z tym żyć inne rzeczy słyszeć, wciąż wyłuskując odpowiedni dźwięk, odejmując szum. Poranne rozpuszczanie, wsiąkanie w rzeczywistość, ciągłe czekanie na śnienie, nie kłamane. Moje włosy też lubią hennę. Wszystko w okół lśni w słońcu, ja też tak chcę czasami, być i lśnić.
OdpowiedzUsuńSzczere życzenia, zdrowia i spełnienia dla Paddego - nie tylko urodzinowo.
Całuję mocno <3
Dziękujemy za życzenia :) było miło, słodko... dźwięki, te fałszywe, przebiające się, łupiace w głowie dziurę - są okropne, mnie w tedy wszystko pęka, ból, dlatego unikam :* kiss
UsuńTo wspaniale, słodkościami słodko, czy życiem? najpewniej w oba te sposoby :*
UsuńNie mogę uniknąć tego, to tak jak krew w żyłach krąży, tak u mnie szum w głowie. <3
Niewytłumaczalne.
I tym i tym... i rozumiem, rozumiem, mnie się jednak czasami udaje :*
Usuńpieknie..czekam na deszcz ♥
OdpowiedzUsuńu nas lunęło...
UsuńTo jego zapatrzenie się.....widzę lekki uśmiech i miłość w spojrzeniu....
OdpowiedzUsuńTaki już jest :) ale dzieci sąsiadów przeginają i czują to...
Usuńale Tylko topił czy utopił??? :)
OdpowiedzUsuńdmuchany był, nie dało się utopić
UsuńNajważniejsze, że krokodyl przeżył.
OdpowiedzUsuńi dzieci sąsiadów :*
UsuńTrochę tak jak głowa żyrafy wypychająca się się z płaszczyzny cyferblatu zegara stojącego z wahadłem... Słyszę tych, którzy krzyczą, że to banał surrealistyczny, ale ja lubię taką wyobraźnię. :)
OdpowiedzUsuńLubię się tak czasem zawiesić :)
Usuń