czwartek, 13 czerwca 2013

Wielkopolski

Nowe media jak to brzmi - interaktywnie! Nie samymi książkami człowiek żyje. Dostęp do sieci zrobił swoje. Wybieramy, przebieramy. Dostawcy pchają się wszystkimi możliwymi kanałami. Dzisiaj jakaś pani w zamian za reklamę na moim blogu proponowała mi darmowe rozmowy, abonament, pakiet usług, gdybym pociągnęła temat, pewnie zgodziłaby się co kilka tygodni robić mi pedikiur. Ile czasu zajęło usługodawcom zrozumienie, że to odbiorca jest najważniejszy?! Niestety u mnie te wszystkie firmy popadły w niełaskę. Nie lubię jak mi coś wiruje przed oczami, nie mogę dostać się do poczty, muszę kilka razy klikać w krzyżyk, a dziadostwo i tak otwiera się i brzęczy. Nie, nie, aż tak to się nie lubimy. Dorwałam Wielkopolskiego. Najpierw oczywiście dorwał go Paddy. Zauważyłam, że lubi ze mną rozmawiać o książkach. Nasze spostrzeżenia różnią się, ale to dobrze, możemy się wzajemnie obserwować i zachować symetrię w łóżku. 


- eM, czy ja dorównuję temu Oskarowi?
- w narzekaniu?
- jakbyś go nazwała?
- malkontentem, ale

ale odnajduję się w jego postrzeganiu świata. Całe życie słuchałam, jakie to mnie zmiany czekają w dorosłym życiu. Jednak najpierw próbowano mnie dopasować do innych. Szczerze i z namaszczeniem. Rodzice oddawali nas do przechowalni. Byłam dręczona. I podobnie etykietowałam ludzi. Nieważne czy to był mój nauczyciel fizyki czy historii. Moja szkoła była bura, nijaka, a toaleta zasyfiała. Coś ci przeczytam:

"szkoły są po to, żeby móc kontynuować proces łamania dzieciom charakterów. Gdyby ich nie było, obowiązek łamania dzieciom charakterów spadłby całkowicie na głowy rodziców. A tymczasem rodzice nie mają na to czasu. " 

przecież to idealnie pasuje do moich szkolnych wspomnień. 

Już wtedy podział był jasny, świat zastany jest światem uzurpującym sobie prawo do tego, aby Oskarowi udowodnić, gdzie jest jego miejsce. 

cdn.



12 komentarzy:

  1. Podpisuję się wszystkimi łapami, jakimi dysponuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak

      Jak to miło mieć wspólnych znajomych w świecie

      Usuń
  2. Trafne!
    ... a latające reklamy, zwłaszcza te co i tak ciągle hałasują, nawet po wyłączeniu doprowadzają czasem do pasji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najciekawsze, że mam włączoną blokadę okienek a te i tak wyskakują, ech

      Usuń
  3. Zgadzam się z Tobą. Generalnie mam chory stosunek do reklam, z jednej strony irytuje mnie jej wszędobylska obecność; ostatnio widziałem reklamy na ludzkich brodach, tatuaże na głowie etc., poza kilkoma - idącymi w humor - reklamami, większość powoduje u mnie szczękościsk umysłowy, leksykalny, merytoryczny, semantyczny i chgw co jeszcze.
    I teraz puenta: nie wiem jak bym się zachował kiedy by mi jakiś reklamodawca zaproponował 10 patoli za miesiąc za reklamę u mnie na blogu. Abstrahując od tak absurdalnej sytuacji, chyba nie potrafiłbym tak łatwo i bez namysłu powiedzieć - spier........
    I jak tu nie pić?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za 10 patoli ty bym zgodizła, ale musiałabym mieć milion wejść dziennie, na raie to jest poza moim zasięgiem,

      no i jak to nie pić?!

      Usuń
  4. hej Malgorzato ja ostatnio zyje ksiazkami a cala reszta jakos mniej i chwilowo mi z tym wysmienicie,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. i jak tu do Ciebie nie zaglądać?
    też mam takie wspomnienie z jednej szkoły, tylko nigdy nie przyszło by mi do głowy "ubrać " je w takie słowa.
    miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą dalesze wspomnienia, muszę to tylko ogarnąć i opisać :)

      Usuń
  6. Oj tak.... co do szkół to mam podobne zdanie, do reklam zresztą też. Do tych co dzwonią anonimowo, jeśli odbiorę bo nie zauważę mówię prosto z mostu. Przykro mi, nie mogę rozmawiać, jestem po pogrzebie.... Nikt więcej się już dalej nie stara mnie przekonać że ma najlepszą na świecie ofertę dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie ma najlepszych ofert dla Ciebie, te oferty są najfajniesze dla tych, co je oferują, niestety

      ściskam buziaku :)

      Usuń