wtorek, 28 maja 2013

hejterka


Tomasz Trafiał 


Nagle postać przestała na mnie polować. Tak myślałam. Jednak czułam, że zło jest blisko. No i wypełniła swoim smrodem wszystkie zakamarki, nie zdążyłam otworzyć okien. Innym razem, ukazywała się jako hotelowa praczka, potrafiła godzinami gadać o serialach telewizyjnych i przypalała mankiety z lewej strony. Później panowie z rozdrapanymi nadgarstkami rościli sobie prawo do odszkodowania. Kilka tygodni po tym, jak zmusiliśmy ją żeby przestała nękać ludzi, udusiła dwa koty i martwe wrzuciła do gotującego się rosołu. Ten jej polot i wdzięk. Lubiła przemawiać do innych. Wypowiadała te wszystkie zaklęcia z ciemnej ulicy - brzmiały jak japoński, a może inny mandaryński. Przez chwilę myślałam, że odzyskałam dawny spokój, przez chwilę.

34 komentarze:

  1. Widać nie wszystkie czarownice jeszcze spalono ;-)

    Serdecznie pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to jednak uwłacza czarownicom, to zwykła jędzia :P

      Usuń
  2. Mam nawet wrażenie, że Autorka jest w jakiejś komitywie z tymi postaciami i zachowaniami, które serwuje nam w wystukiwanych frazach:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bywa w komitywie, niestety ludzie mnie rozczarowują :(

      Usuń
  3. Wbiłaś mi się w dzisiejszy mój nastrój.
    Dlaczego ludzie tak bardzo chcą twierdzić że wiedzą lepiej niż my? Te przemówienia, patetyczność , ech. Zajrzyj do mnie ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo chcą aby koniecznie się z nimi zgodzić, a my i tak chodzimy własnymi ścieżkami :)

      Usuń
  4. czy to jakiś koszmarny sen...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba ujęcie tematu :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. w najnowszej powieści Joanny Bator ("Ciemno, prawie noc") o takich ludziach mówi się "kotojady" - i chyba coś w tym jest - niech znikają, sio, sio!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie muszę przeczytać, dziękuję Joasiu :*

      Usuń
  7. zmykam, bo i ja będę miała koszmary.........
    dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jednak chodziło o trolla,
      Margarithes, jesteś na bieżąco w necie
      najszybsza z szybkich :)

      Usuń
  8. A ja zaraz po tym jak się dowiedziałam co to hajter, długo nie musiałam czekać, aż zacznie rzucać szmatami. Wyprosiłam, egzorcyzm odprawiłam i poczekam, zobaczę czy skuteczny.
    Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no spokojnie, ludzie często straszą, zapominając, że są większe strachy :)

      Usuń
  9. hmmm.. To może jakąś laleczkę ulep? Włos zdobądź? Szpilki w pasmanterii kup?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tacy nigdy nie znikają!

    OdpowiedzUsuń
  12. i Sivka, niestety, ma rację :( ale idzie z nimi żyć, byle tylko "robić swoje" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak w realu tak w sieci. Hajterzy są wśród nas;)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak ładnie się teraz nazywa, dawniejszy troll bardziej pasowało.
    Przepraszam za kolokwializm - olej!

    OdpowiedzUsuń