Rzecz zaskakująca. Paczka, wyselekcjonowana, podróżująca po świecie. W dni parzyste przechyla się w prawo, w nieparzyste w lewo. W efekcie listonosz trafił na Paddy'ego, który niemal wyrwał mi paznokieć z palucha, gigantyczne męskie ciało spoczęło na moich nogach potrząsając paczką. Na własne oczy widziałam, jak zmienił skórę, nie wiem, czy w przyszłości moje protesty cokolwiek dadzą. Paddy jest pierwszy. Wchodzi w skład jednoosobowego jury i przyznaje nagrody wedle uznania. Jest szansa, że jutro dostanę wymarzony szal, ale ja nie o tym. Powoli rozcinałam papier, delektowałam się detalami. Papier od serca, adres w nutach niczym partytura dla Małgosi. Paddy w wyjątkowych sytuacjach zawsze jest pierwszy i uwielbia uczestniczyć w moim życiu. Przygotowuje śniadanie, drukuje okolicznościowe kartki, tworzy wydarzenia, zapisuje przepisy, tradycyjnie gromadzi wszystko pod schodami. A kiedy próbuję bez skrępowania oddać się szaleństwu, pakuje mnie w auto i w każdym sklepie zmusza do mierzenia butów. Chociaż nie jestem kopciuszkiem i potrafię rozróżnić czarne od białego, Paddy owija moje nadgarstki tasiemką i chętnie wcisnąłby mnie w koronki i takie tam. Gdyby to była feministyczna bajka albo chociaż ciut różowa. Wracając do nosorożców. Zapytałam Kasię o monetę, którą od niej dostałam. Paddy chciał wykupić wszystkie monety z aukcji internetowych, ale kiedy wytłumaczyłam mu, w jaki sposób nosorożec trafił do Kasi, prawie przeszedł załamanie nerwowe:
- ale jak to? To nie chcesz, abym wykupił dla ciebie wszystkie monety z aukcji?
- no nie chcę.
- ale jak, to?
- Paddy, po pierwsze, Kasi prezent był spontaniczny, a historia, która wydarzyła się kilka lat temu dodaje tylko smaczku tej właśnie, a nie innej monecie.
- eM, ale ja mogę wymyślić i jazz, i folklor dla tej monety, mogę ją wrzucić do pralki, zapomnieć o niej i odkryć w jakieś dziurze albo rynsztoku
- wiem Paddy, wiem, że ty potrafisz, ale zrozum, Kasia wyjechała z rodziną do Indii. W jednym ze sklepów szukała przypraw, ale jak wiesz, dogadanie się z Hindusami graniczy z cudem. A Kasia jest kobietą piękną, wysmakowaną w sztuce, co Hindus zauważył spoglądając to na Kasię, to na jej piękne dłonie, a szczególnie wpadł mu w oko jej pierścionek. Ta ich rozmowa mogła trwać w czasie karnawału, a może to był inny czas, jednak uległa. Wzruszyły ją niezrozumiałe opowieści o nieznanej narzeczonej, a może matce. Nagle zdjęła z palca klejnocik i oddała sprzedawcy. Wyobrażasz sobie?!
- tak, oddałabyś mi się?
- Paddy, ja nie o tym!
- no dobrze, do pointy.
- jaki ty jesteś niecierpliwy!
Paddy, ukrył twarz w dłoniach, więc wkroczyłam na scenę, a może raczej zrobił to sprzedawca garam masali.
- Hinuds zaskoczony spontanicznym gestem Kasi podarował jej pojemnik do olejków, starsza córka dostała szkatułkę, a najmłodszej wcisnął w rączkę monety z nosorożcem i antylopą.
- dlaczego jeżeli sprzedawcy mi coś wciskają w ręce, to zazwyczaj są to reklamówki?
- bo ty Paddy, jesteś mocny w gębie i próbujesz zrywać się za wcześnie.
- eM, ja jestem folklor w czystej postaci.
- nie jesteś, nie chodzisz w spódnicy.
- i to już?
- cierpliwości, ucz się cierpliwości. Najmłodsza córka, może dlatego, że najmłodsza, szczera, odważna i niezależna wytłumaczyła sprzedawcy po swojemu, wywołując przy tym zamieszanie, zdziwienie i konsternację, że wolałaby monetę z pandą, bo bardzo je lubi. Cały spektakl wyrywał się gdzieś ponad i dziewczynka w końcu dostała gwizdek, który do dzisiaj służy jako amulet, a monety wylądowały w dłoni Kasi na szczęście i pewnie dlatego, że żyje w zgodzie z wewnętrzną prawdą.
- eM, ale Kasia ot tak oddała ci swoją monetę z nosorożcem, którą przytargała z Indii? Za pierścionek mogłaby dostać górę przypraw!
- tak Paddy, ale najciekawsze, że nie kupiła wtedy ani grama przypraw.
- no to nie rozumiem.
- a co tu jest do rozumienia? Rozmawiałyśmy o nosorożcach, napisałam jej, czym są dla mnie, a Kasia z całego niemal świata wybrała właśnie mnie. Tak samo jak ty, zatem co cię dziwi?
- w zasadzie, to sam się sobie dziwię.
- jeszcze mi teraz tego brakowało!
- nie, nie, dziwię się, że jeszcze nie wykupiłem tych wszystkich nosorożcowych aukcji.
niezwykłe:) I Paddy niezwykły;)
OdpowiedzUsuńPaddy jest bardzo, ale to bardzo szczególny:-)
OdpowiedzUsuńRzecz zaskakująca - rzecz doskonała. :)
OdpowiedzUsuńNiecierpliwy i pytalski Paddy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
teraz i ja będę podglądać nosorożce na aukcjach. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia. Ludzie piszą blogi, ich ścieżki się krzyżują...
Miłego wieczoru.
Paddy... fajny gość;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta historia. Dobrze, że są na świecie takie Kasie i monety z nosorożcami, Hindusi i Paddy. I Ty, która o tym piszesz.
OdpowiedzUsuńmagia zycia:)
OdpowiedzUsuńAle sie usmialam ,fajny ten Twoj Paddy!
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam Twoj opis moim dziewczynka odrazu zaczely wspominac i smialysmy sie z Vandy.
Slicznie napisalas,dziekuje Malgosiu!
my pleasure :)
UsuńNajbardziej niezwykłe jest to, że naprawdę.
OdpowiedzUsuńPoruszyło mnie to Wybranie ze świata ...
Paddy:)) a historia urocza:)
OdpowiedzUsuńPrzyciągasz nosorożce i ciekawych ludzi. Zakwalifikowałbym się do nosorożców :)
OdpowiedzUsuńjuż lubię Paddy'ego za to, że gromadzi wszystko pod schodami i za to, że chciałby Cię wcisnąć w koronki...
OdpowiedzUsuń