getto I
Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca
I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął
C.K. Norwid
a ja się pięknie starzeję - ogłasza w TV Młynarska, a ja
liczę poprzeczki na szyi. czwarta po południu
czasu polskiego, analizuję maturzystom Norwida. po co
komu słowa? okup za zakładników z tendencją
do autodestrukcji. im więcej nas gdziekolwiek, tym mniej
w konkretach, qui es in caelis - cyber przestrzeni
dla wtajemniczonych. czas na niewielki wyłom: korowód
chłopców i panien. zdecyduj w końcu po której stronie
mieszkasz? światłowód urywa się pod starannie ułożoną
nawierzchnią. reklama kremów przeciwzmarszczkowych
kłamie twarzą nastoletniej modelki, my heart is broken.
cisza nie dźwięczy i nie brzmi. sed libera nos a malo.
getto II
ważne jest, kiedy ty tego chcesz twoje słowo
wszystko, co jest tobą
Moskwa
nie pamiętam kiedy ostatni raz rzygałam
po whisky, nie było o czym mówić, kolejny
wieczór spędzony na wydłubywaniu cegły
po cegle. dla rozszerzenia perspektywy
jestem gotowa zrobić prawie wszystko.
bealema di wera chirutech*, cel uświęca
zero siedem red label, sezamie otwórz się
na nowe doznania, powoli wietrzejące
w zleżałych wierszach. na stronie
załatwiam potrzebę i konsekwentnie przemilczam
całą resztę. liebe, liebe über alles,
zamknij usta leela min kol birchata weszirata**.
*w świecie który sam stworzył wedle swojej woli
** ponad wszelkie błogosławieństwa i pieśni pochwalne
getto III
And with a little beauty in my bed
I still wish that I was dead
Tiamat
jak długo jeszcze będziesz się w tym babrać? -
pytasz. jeszcze jeden wiersz kochanie, logos
na pierwszej stronie, niezrozumiały
jak wpis na recepcie niczego do mnie nie mówi.
wypalam jointa i milczę. dobrze sypiam,
a w snach pieprzą mnie smukli mężczyźni
podobni do kobiet. robią to nadzwyczaj sprawnie,
potem rozwiewa ich poranne powietrze. jeszcze
jeden wiersz. słowa mają moc, gdy skandynawscy magowie
w swoich kawałkach rzucają klątwy, jag älskar dig -
pozdrowienia z astralnego tripa. tu ziemia, podważam
ostatnią cegłę, gładko kończę, patrząc ci w oczy.
© Magda Gałkowska
Magda czyta wiersze z nowego tomiku Toca |
CDN
A ja lubie i wole oddychac Twoimi wierszami=)
OdpowiedzUsuńMalgosiu nie moge podpisac po niektorymi Twoimi postami,przepraszam niewiem co sie dzieje ZNOWU!.Kobitki pisza,ze jakies cookies sie przyczepiaja z jakiegos blogu wiec sprawdze i to.Probowalam wejsc na linki,strony ktore podalas i nic.
Pieknego weekendu
Innymi też fajnie odetchnąć, mi to daje dużo przyjemności :)
Usuńz tym komentowanie, to nie mam pojęci o co chdzi. Sprawdziłam linki, wszystkie działają
buziak i miłego weekendu :)
Malgosiu to nie u Ciebie jest blad a u mnie,niektore blogi maja rowniez ten problem.Jutro ide sprawdzic komputer i zobaczymy co powiedza madre.Pieknego
UsuńPoeci to jednak skubani są.
OdpowiedzUsuńJak im się udaje stworzyć coś tak genialnego?
Prozaicy przy nich to lamerzy.
Skubani, bardzo :)
UsuńZdarzało i zdarza mi się podczytywać Magdę z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńMałgoniu - uśmiechy :)
Usuń