Strony

środa, 26 listopada 2025

Lajwy srajwy

 


Ogólnie lubię ludzi. Serio. Mimo że jestem introwertyczką, potrafię się uśmiechnąć, czasem nawet odbębnić krótką pogawędkę, jeśli ktoś mnie zaczepi. Noszę to w sobie jak normalną część dnia. Ale dziś druga z rzędu konfrontacja z tą samą osobą na siłowni wywołała we mnie czysty, krystaliczny brak sympatii. I irytację, która nie prosi o miejsce, po prostu wchodzi. Traktuję siłownię poważnie. Mam plan, rytm, cel. Nie przyszłam tam pobawić się aktywnością ani zabić czas, tylko wykroiłam dla siebie poranek, kiedy jest najmniej ludzi. A mimo to pojawia się ona: statywowa królowa fitnessu. Nagrywa, streamuje, strzepuje włosy, a ja w tle, jak nieproszona dekoracja scenograficzna. I nie dość, że mnie wciąga w swoje ujęcia, to jeszcze okupuje kilka maszyn naraz, bo przecież jej telefon też musi ćwiczyć. Dziś zapytałam, czy naprawdę musi zająć drugie urządzenie, skoro tylko stoi tam jej statyw. Odpowiedziała, że ma „jeszcze dwie serie” i nie przerwała transmisji. Oczywiście mogłam pójść gdzie indziej. Jasne. Zawsze mogę ustąpić. Zawsze mogę zejść z drogi młodym, którzy robią z siłowni dekorację do autopromocji, a samo ćwiczenie jest dla nich dodatkiem, żeby tylko te srebrne nitki we włosach błyszczały w kadrze jak należy.

Córka powiedziała, abym to zgłosiła. Ale ja, szczerze, po tym miesiącu raczej zrezygnuję. Nie chce mi się patrzeć na kolejne live’y i kolejnych samozwańczych performerów. Ta jedna nie jest przecież wyjątkiem, tylko częścią nowej dyscypliny: streaming na maszynach siłowych. Gdybym chciała być statystką w czyimś filmie, to bym się zgłosiła do agencji. I pobierała za to wynagrodzenie. A nie robiła to gratis, między jedną serią a drugą.

12 komentarzy:

  1. No nie mów kochana, że ona jeszcze wrzuca te swoje lajwy, w których Ty statystujesz bez zgody, do sieci? Przecież to jest nieludzkie, bezprawne. Wiesz, że to był między innymi, powód mojej ucieczki z fb, wszędzie moje zdjęcia, oznaczenia. Już sama nie wiedziałam, czy to jeszcze ja, moja tablica na fb, czy już nie moja. Niektórzy nie mają żadnej refleksji, nie interesuje ich to, że jest w Tobie niezgoda na takie przypadkowe pojawianie się w tych kadrach, oglądanie Ciebie przez multum ludzi. Niby młodzież wie, czym jest prywatność, bardzo szanują i zabiegają o swoją, ale my albo dla nich jesteśmy niewidzialni, albo myślą, że jesteśmy reliktami czasu, które nie znają swoich praw. Marta Ci dobrze podpowiada. Tulę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest znak czasów, kochana, to nieustanne nagrywanie wszystkiego i wszystkich. Irytujące. 🌷🌷🌷🌷

      Usuń
  2. Może im w końcu przejdzie, chociaż nie sądzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda, że trzeba powiedzieć właścicielowi, dlaczego rezygnujesz z siłowni. może on coś zrobi, bo to zwyczajnie głupie - dla paru fotek stracić klientów. ja lubię ludzi, ale wolę kameralne grona. w tłumie czuję duszność. i są osoby, które lubię bezpodstawnie, albo nie cierpię bez uzasadnienia. od pierwszego kopa. nie walczę z tym trudno - wszystkich ludzi na świecie i tak nie mam szans poznać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irlandczcy są inni, a z mojego terrenu, to już inna innszość. Nie ruszy go moja rezygnacja, dziewczyna ze srebrnymi nitkami wplecionymi we włosach, jest bardziej interesująca i elektryzujaca. Nawet nie chodzi o to, że bardziej. To ja mam się dostosowac, abo wypad.

      Usuń
    2. więc wybrałaś wypad. słusznie. potrafię się obrazić na sklep, gdzie mnie nie chcą i to raczej nieodwracalnie. to też jakaś metoda.

      Usuń
    3. To nie jest obrażanie się, jak wiesz, że poprawa dobrostanu leży po Twojej stronie i w innym miejscu, to nie ma sensu się męczyć.

      Usuń
    4. wiem. nazywam to obrażaniem się, bo działa identycznie. nie chcą mnie, to spadam i trzymam się z daleka, dla własnego dobra. są inne sklepy na szczęście.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Czułam podskórnie, że ktoś mi to miejsce obrzydzi. Było zbyt pięknie.

      Usuń
  5. w ogóle mnie historia nie zainteresowała, gdy zobaczyłam zdjęcie. bożesztymoj. rzeźby :-) i kolor ścian.
    no ale ja bym się wściekła.
    nie chodze na siłownie, ale gdy oglądam filmiki w internetach to śmieszy mnie serio ta banda się filmujących pustaków ... och chyba zacznę sie filmować, gdy pracuję, strzepując włosy...Margo zrób, jak czujesz ale z obsługą bym pogadała, bo w zasadzie ... masz prawo nie wyrażać zgody na filmowanie i szlus. a rodo u was nie obowazuje??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodo obowiązuje, ale jak widać są takie osoby, które tego nie pojmują. Czekam dnia, kiedy w takich miejsach będzie zupełny zakaz filmowania. Muszę sobie w głowie to poukładać.

      Usuń