czwartek, 7 sierpnia 2025

Lekcja osmozy

 



Lotność to przecież właściwość nieba, nie boi się opadania,
jak dziecko, które zapomina o ciężarze,
zanim nauczy się upadać z wdziękiem.

W domu z torfu i wosku,
palcami wyjmuję z powietrza kolory,
żeby je przypiąć na ścianie pamięci,
zanim przyjdzie kolejny front.

Sophia pyta, czy sarny mają sny
i dlaczego liście odpadają z drzew,
kiedy w środku są jeszcze zielone.
Odpowiadam: to nie drzewa się starzeją,
tylko świat potrzebuje miejsca dla nowej historii.


Rdzewiejące pręty w ogrodzeniu trzymają w ryzach niebo,
ale przecieka przez nie śmiech, niesiony językiem,
wymyślonym przez dzieci dla kotów i planet.

Sophia śni, że zjada ogień, potem mówi, że nie boi się
topnienia lodowców, bo potrafi oddychać pod wodą.

Zbieram w słoiki wszystkie resztki czułości:
krople po kawie, mgły z torfowisk, przyciskany policzek,
gdy słowo babciu znów zawiśnie nad stołem, jak niezjedzony owoc.

Niech przyroda nas bierze w płuca, w kłącza, w kory.
Niech nas rozkłada na składniki pierwsze i ostatnie.
Zgoda.

Ale jeszcze uczę dzieci jak mówić do deszczu,
żeby nie padał za mocno, jak szeptać do ciemności,
żeby nie zapomniała, że jest tylko przerwą w świetle.


11 komentarzy:

  1. podziwiam nieustannie, jak rozmawiasz z Zosią. jak dajesz jej miejsce na układanie świata po swojemu i rozumienie go w sposób, który jest dla niej dostępny bez encyklopedii, czy googla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się towarzyszyć Zosi tak, by miała przestrzeń do własnego odkrywania i rozumienia świata na swój sposób. To dla mnie ważne, żeby pozwolić jej budować własne znaczenia bez pośpiechu i zbędnych wyjaśnień. Cieszę się, że to jest dostrzegalne.

      Usuń
  2. Drzewa zapobiegliwie wyciągają z liści zielony barwnik, bo jest cenny. Wysysają go, zupełnie jakby ogonek był słomką. Dlatego najpierw zieloność znika z brzegów liścia. Czasem liść odpada, zanim drzewo zdąży zabrać całą zieloność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Metafora ze 'słomką' świetnie oddaje subtelność procesu przemijania w naturze. To przypomnienie, jak wszystko ma swoje rytmy i troskę, nawet gdy zanika. Bardzo cenię Twoje spojrzenia. Uściski.

      Usuń
  3. Bardzo refleksyjny wiersz. Skłania do zadumy nad przemijaniem...

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze raz :)Bardzo refleksyjny wiersz. Skłania do zadumy nad przemijaniem... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Basiu, za Twoją refleksję i ciepłe słowa :)

      Usuń
  5. Świat potrzebuje nowej historii - nie wiem, czy potrzebuje, ale zabrzmiało to naprawdę pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że te słowa Cię poruszyły, nawet jeśli budzą wątpliwości. To właśnie w nich rodzą się nowe historie.

      Usuń