Jakoś...czyli by(d)le jak.
Jakoś przeżyłam te wszystkie występy
Zawsze jest... jakos:)
anoinfekcja mi w końcu odpuściła
Czasami po prostu nie mamy sił walczyć oto by było dobrze i fajnie więc pozostawiamy furtkę otwartą na "jakoś"...
mnie temperatura pozbawiała siły, ale lot samolotem jednak działa jak lekarstwo, jak przypływ adrenaliny
Małgosiu, lot samolotem zawsze mnie osłabia, bezsilność mnie zabija, więc unikam latania jak ognia!;)
Trzymaj sie jakos
:*
zawsze jakoś to już coś... :*
też tak myślę :)
Jutro mam ostatni egzamin tej sesji, też JAKOŚ to będzie...
trzymałam kciuki :*
Czyli jakoś dałaś radę. :-)
Jakoś...czyli by(d)le jak.
OdpowiedzUsuńJakoś przeżyłam te wszystkie występy
UsuńZawsze jest... jakos:)
OdpowiedzUsuńano
Usuńinfekcja mi w końcu odpuściła
Czasami po prostu nie mamy sił walczyć oto by było dobrze i fajnie więc pozostawiamy furtkę otwartą na "jakoś"...
OdpowiedzUsuńmnie temperatura pozbawiała siły, ale lot samolotem jednak działa jak lekarstwo, jak przypływ adrenaliny
UsuńMałgosiu, lot samolotem zawsze mnie osłabia, bezsilność mnie zabija, więc unikam latania jak ognia!;)
UsuńTrzymaj sie jakos
OdpowiedzUsuń:*
Usuńzawsze jakoś to już coś... :*
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
UsuńJutro mam ostatni egzamin tej sesji, też JAKOŚ to będzie...
OdpowiedzUsuńtrzymałam kciuki :*
UsuńCzyli jakoś dałaś radę. :-)
OdpowiedzUsuń