Joanna Grodner-Buchholz |
Trudno wspiąć się na drzewo, by pożegnać mewy.
Może w ogóle ich tam nie ma, jak morza, o którym wszyscy wiedzą,
ale nikt nie widział. Słucham. Ćwiczysz. Zieleń
się toczy, wilgoć wyrównuje, ale jeszcze nie wiem, kto nam kazał tak żyć.
Spać i oddychać. Właśnie tak. Dla nas, dla dzieci, ich dzieci.
Od wiatru wzgórza tracą kształt. Możesz nie chcieć mnie widzieć,
trzaskać klapą laptopa, wyrywać kabli ze ściany.
Pod nosem liczyć uderzenia płuco-serca.
Wirują wiatraki, koła wozów, krople spadają na świeżo skoszoną
koniczynę. Będziesz tak stał, wdychał i wydychał. Wiesz, że wiem.
Jesteś stąd. Echo utknęło, nie zdążyło odbić się
od grzebienia na półce, łóżka, książek, butelek po cydrze.
Wszystko jedno. Dzielą nas mokradła, stercząca trzcina. Kamienie,
murki, przedmieścia. Skomplikowane pułapki, potłuczone szklanki,
osad i takie tam.
W skomplikowanych relacjach bardziej przemawia się do ducha mniej do ciała. ;)
OdpowiedzUsuńTo nie działa :)
UsuńWirują wianki? No tak przeczytałam - co ja mam w głowie? Zapewne krajobraz Twoim słowem wymalowany, pominęłam kilka szczegółów, tych ze ściany wyrywanych, płuca pełne szczęścia widzę, zjadły serce. Koniczynę wchłonęły, wysuszyły, by otworzyć książkę na przypadkowej stronie i znaleźć szczęście, nie dzieląc odległości i czasu do siebie. Subtelnie. <3
OdpowiedzUsuńhttp://screenmusicart.tumblr.com/post/93216550327/hiatus-precious-little
Wyplatałam wianki z lawendy przed napisaniem tego wiersza, może czujesz więcej niż czytasz :) Zasłuchałam się :) dziękuję
Usuń"Może w ogóle ich tam nie ma, jak morza, o którym wszyscy wiedzą,
OdpowiedzUsuńale nikt nie widział....."
To zdanie przywołało obraz z filmu "Imagine"....kiedy to Ian opowiadał o morzu i wielkim statku w porcie.
A co za tym idzie przypomniała mi się moje podróż do Lizbony. I zrobiło mi się tak miło :)
dziękuję :*
To miejsce, do którego mnie ciągnie, dzięki Tobie jeszcze mocniej, wyraźniej, to ja Tobie dziękuję Julio :)
Usuńkiss
Jeśli ma zadziałać to zadziała... przemawianiem do ducha czy do ciała a czasem to nawet bez słów.
OdpowiedzUsuńMoże to jest tak , że do serc , których mamy trafić trafiamy. Bez zbędnego krzyku, hałasu i takich tam.. Trzaskania klapą laptopa i tłuczenia szklanek.
Przecież najlepsze chwile w życiu przeżywamy właśnie w "ciszy"
Potłuczone szklanki, powyrywane kable.. i takie tam..- pomimo wszystko oddychamy i śnimy:*- to działa na pewno!:)
Życzę Ci dobrego dzionka i wysyłam duży uśmiech:)
Dziękuję, wzajemnie miłego :)
UsuńNiech lepiej nas nic nie dzieli...
OdpowiedzUsuńJ.
:) a lepiej nich łączy :)
UsuńJesteśmy trybikami w machinie zwanej życiem...
OdpowiedzUsuńNie inaczej MM :) ściskam
Usuńbardzo...
OdpowiedzUsuń:*
Usuńno właśnie, ja też nie wiem: kto nam kazał tak żyć?
OdpowiedzUsuńA już się ludziłam, że jadnak znasz odpowiedź na to pytanie :*
UsuńPiękny wiersz...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzypomniałaś mi czasy, kiedy zaczytywałam się w poezji, dzięki :) Prawie o tym zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńrozbita jak potłuczone szklanki, ale sklejam się
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)
UsuńTak, żeby wiedział. O wzwodzie trzcin także ;)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńPonieważ demony solarne wypaliły mi mózg, więc napiszę bez mózgu - zachwycam się, zachwycam Twoim pisaniem.
OdpowiedzUsuńTak, słyszałam o afrykańskich upałach, trzymaj się Magdo i dziękuję :*
UsuńFantastyczne slowa Malgosiu, pelne poezji takiej obrazowej...
OdpowiedzUsuńGB
Dziękuję :) I Twój obraz idealnie się w moje słowa wpasował
Usuńdziękuję :*
Bo w Twoim słowie jest moc co w głowie mi mąci.....
OdpowiedzUsuń