Daras Bareya |
Przyniósł ją powiew wiatru, pomruk czegoś, co bardziej gnębi
niż nachalność plam na koszulce czy wyschnięty islandzki porost.
Nieskończenie dawno, daleko, gdzieś tam zaprzestałam przyrastać,
jakbym była efektem kolejnej stylistyki. Wypełniona substancją,
zaczerpniętą z wulkanu. Stąd szare ubrania i krwisty odcień lakieru.
Za chwilę wejdzie mężczyzna, już wtedy zabraknie pieniędzy, tchu
i ulotnej chwili. Urwie się kadr, gdy wbiegniemy pomiędzy drzewa,
za plecami zapłonie ognisko. Zerknę później na fotki z satelity,
poprawię się, ciebie, zaprę, że na fotografii widać jak cisnęłam
garść piachu. W jego oczy, w gorącą żarówkę, aż nagle coś zgrzytnęło,
pękło.
Odepchnęłam się nogami od brzegu, woda wychyliła ponad krawędź.
Węzeł na włosach był dostatecznie mocny, choć robiłam go po omacku.
Spoglądałam w górę, szukałam rozwiązań w punktach na niebie
uczepiona do szorstkiego sznura chciałam poczuć, poczułam piasek.
Wbite palce w kamienie, ale wilgoć rozeszła się i wsiąkła, a oddech
parzył, zżerał od środka, jak lawa, której nie możesz powstrzymać.
Uciekasz.
Chciałabym być silna. Bo jeśli nie ma gwiazd, to co zrobisz,
żeby zapomnieć, ile razy zamkniesz oczy, wygniesz się jak do trójskoku,
roześmiejesz, westchniesz. Z ciężką walizką przejdziesz przez próg.
Jesteś silna....w tym wierszu czuje się tę siłę :*
OdpowiedzUsuń:) dam radę z tym pieprzem :P
UsuńNie umiem nic powiedzieć o tym wierszu poza tym, że szarpnął mną. Jest inny w rytmie niż to co ostatnio czytałem. Jest w nim coś niepokojącego. Jak chęć wzlotu wysoko by spalić sobie pióra i runąć w dół.
OdpowiedzUsuńOgień i popiół :)
UsuńPoczułam tą substancję zaczerpniętą z wulkanu.
OdpowiedzUsuńCzasem jesteś jak lawa:)
Piękny!
Czasami się inaczej nie da :*
UsuńMargo ,jesteś niesamowita
OdpowiedzUsuńwzajemnie :)
Usuńto nieprawda, że szary nie dodaje siły. dodaje. i to jak.
OdpowiedzUsuńNo proszę :)
Usuń...przelało się...:)
OdpowiedzUsuńDokładnie
Usuńczasem rozwiązania z punktów na niebie są najlepsze
OdpowiedzUsuńuśmiechy i miłego piątku, soboty, niedzieli
UsuńPorywasz mnie...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTyle emocji na raz.
OdpowiedzUsuń:) uśmiechy posyłam
UsuńCiekawy zbieg okoliczności, bo czytam ten wiersz popijając herbatę, która się nazywa "Mleczna droga".
OdpowiedzUsuń"Chciałabym być silna..."
Mam nadzieję, że smaczna :)
UsuńPiękne okreslenia, metafory: a oddech
OdpowiedzUsuńparzył, zżerał od środka, jak lawa, której nie możesz powstrzymać.
Uciekasz.
Jesteś, byłaś i będziesz silna :*
Dziękuję BP, pozdrawiam ciepło
UsuńGwiazdy jednak są, na szczęście :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście :)
Usuńpiękny, służy Ci to chorowanie :)
OdpowiedzUsuńTak, więcej czasu, więcej trosk :)
Usuń"cisnęłam garść piachu. W jego oczy," tyle emocji w tym wierszu... jak podrapane do krwi plecy
OdpowiedzUsuńDobrze, taki odbiór mnie zadowala :)
Usuń