wtorek, 29 stycznia 2013

Fascynacje związkami



Mieszkają w sąsiednim hrabstwie - pada trzeci dzień,
więc zostaję w domu z przekonaniem, że kolejne cztery
przerobię na listy, dziergane listki w książkach, które wyschną
na szczególne okazje. Aleja istnieje w domyśle,
jak ptaki - zlatują się w letni wieczór i gadają o ziołach,
a może tylko w człowieku rośnie chęć zrozumienia?

Pojawia się ważna postać, jej uda zmarnowane u nasady
pachną śladami jeszcze ciepłej bielizny, na żywo - brunetka,
o wyraźnej linii bioder, kolana unikają dotyku, łydki giną
w melanżu blue i ivory. Zestawy poranne łączy

z popołudniowymi. Wplecione przywieszki
zaciągną się pokusami z figur, kojarzone w kolażu,
niczym prowokacja. Inna, odległa od intelektu, bliska
przez instynkt. Zaprzeczamy, że nasze korzenie
niedawno wypuściły pędy.

14 komentarzy:

  1. I oto nie wiedzieć czemu, w godzinach popołudniowych dnia dzisiejszego ogarnęło mnie wzruszenie po przeczytaniu tego wiersza...i dusza znów porwana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te ulotne słowa i rzeczy zrobione przy pomocy rąk i myśli czasem wydają się właśnie wysychać niczym listki w książkach, a jednak żyją własnym życiem :)
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem i wzruszam się też

    OdpowiedzUsuń
  4. natomiast moja dusza rozerwana za każdym razem, gdy do niego wracam, a czasem sobie mruczę dwie ostatnie zwrotki pod nosem, gdy robi się zbyt pusto:):*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to jest, że słowa dają wytchnienie? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. też czasem przerabiam moje deszczowe dni na listy...

    OdpowiedzUsuń
  7. niesamowite słowa...porywają.

    OdpowiedzUsuń
  8. spodobały mi się dziergane listki w książkach tym bardziej, że tu tez pada.

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się - od początku do końca:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne. :))) Mi jak zwykle coś wpadło w oko, tym razem: Zaprzeczamy, że nasze korzenie
    niedawno wypuściły pędy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piekny opis....:).
    Zapraszamy do nas

    OdpowiedzUsuń