więcej |
Coś mi się z wtyczkami porobiło i nie widzę gęb, ale może i lepiej.
Odnalazł się mój ulubiony krytyk literacki, w którego zawsze wierzyłam i kiedy przepadł gwałtownie, coś tam się we mnie rozsypało. Lubię jego pisanie, bo to mądry chłopak, chociaż doświadczenie gromadzi się latami, jednak jest w nim ten szarmancki posmak przedwojennych mężczyzn. Niech sobie myśli co chce.
W każdym razie krytyk żyje, radzi sobie, i chyba się odradza.
Tutaj możecie poczytać recenzję tomiku, który mi polecił:
Strona którą przejrzałam pobieżnie, wydaje się równie interesująca i może skubniecie z niej coś dla siebie.
Mam dzisiaj kilka wolnych minut i wskoczyłam do Ciebie:-) Nie potrafię czytać Twojego bloga, Twoich wierszy "na szybko". Czy to normalne?
OdpowiedzUsuńAle jak już mam czas, to serce rośnie:-)
Bo Małgosi pisanie takie właśnie jest - nie na "szybki numerek" :)
UsuńCześć dziewczyny :) cieszę się, że jednak znajdujecie czas, serce rośnie, a jakże :)
UsuńBuziol Małgoś
Paweł! cesze się, że wrócił:)
OdpowiedzUsuńOn chyba też się cieszy :D
Usuńja też:)
OdpowiedzUsuńBuziak
UsuńMałgosiu, te strefy rozwoju to może być coś dla mnie - dzięki za link! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo usług ;)
UsuńOk, to idę do strefy. Pa!:)
OdpowiedzUsuńidź idź, interesujące miejsce :)
UsuńWieczorkiem wygospodaruję chwilkę, to poczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Polecam ;)
Usuń