niedziela, 10 grudnia 2017

Nucę



Nie przejeżdża tędy zbyt wiele samochodów, a zimą ludzie zerkają, czy u sąsiadów zaświeciło się w oknach. Czy mogą już spokojnie zasnąć. Skuleni w zimnej pościeli zaczynają drugi sen, oddają się wymyślnym zajęciom. Przypadek sprawił, że w nocną podróż wybrałam się z kimś, kto przyjmował świat jak leci, później dopiero zauważyłam, że w zasadzie wyszliśmy tylko do baru na piwo. Śnieg pokrył drobne listki, różę, poziomki, wycięte klomby i szloch niosący się z oddali. Jestem pewna, że za rok torując sobie drogę, będę miała wrażenie, że to już było, że każdy wieczór będzie przypominał następny. Mgławica, którą postanowiłam sfotografować przepadła za chmurami. Właściwie nic się nie dzieje. Wpatruję się w ciemność przed rzędem pustych szklanek. Zapisuję każdy przypadek, płatek po płatku, życzliwe i nieżyczliwe spojrzenia. Porównywanie do lalek, rysy twarzy, detale wynikające z zachowania. Obliczam ryzyko strat, które może doprowadzić do obłędu.

16 komentarzy:

  1. Beautiful.
    Can't wait for our first snow.

    OdpowiedzUsuń
  2. a podobno właśnie przewidywalność i cykliczność daje poczucie bezpieczeństwa
    i szczęście...ale też rozpala świadomość upływu czasu a niektóych doprowadza do obłędu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cykliczność niby jest pewna, ale czy taka przewidywalna? Tego już nie jestem taka pewna :)

      Usuń
  3. Przechodzę wzrokiem po literkach, układają się w wyrazy i zdania. Bardzo lubię je odczuwać.
    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Niestety, to jakieś szaleństwo z tym śniegiem.

      Usuń
  5. Śnieg wycisza szumy, a mróz wyostrza niespełnione pragnienia :*
    Oby do wiosny...

    OdpowiedzUsuń
  6. Brać świat jak leci... ja lubię cykliczność i przewidywalność. Tymczasem na zdjęciu poziomka w śniegu i trzeba brać świat z zaskoczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że lubię spokój i ciszę, i tylko ta myśl mnie jakoś tak trzyma w pionie.

      Usuń