poniedziałek, 22 września 2014

Relacje


Agnieszka Renusz


                                                                   Judycie


Trzęsie się ziemia, wtapia budynki, drzewa,
co zostanie zgarnie ocean. Ptaki będą wbijać dzioby
w skały. Znikną granice, nie będziemy się rozśmieszać
i bić. Czuję jak nadchodzi, twoja głowa jest wyżej,
ale nie dostrzegasz piękna, gramatyki, czasowników.

Przytrzymujesz mnie wszystkimi zmysłami, w ramach szaleństwa,
dyktujesz list do dzieci. Zmyślam do łez. Robię z ust rybkę,
potrafię też smoka, ale głupio wyglądam, więc przestaję.
Ani nie wierzę, ani nie odwołuję się do stron, których nie znam.
Miasto tańczy w culture night. Tylko koty nie tracą rozumu.

Śpią na rękach przechodniów. Mam wrażenie, że trwa walka.
Potykam się o coś wystającego. Wyszczerbione drzwi, pogięte balustrady,
dymiące kominy. Dodajesz mi otuchy, słońce przypiecze nas
na małym ogniu, lecz kiedyś zejdziemy z dachu. Przed pójściem spać,
zaakceptujesz regulamin aukcji, przestanę sobie łamać głowę rebusami.


16 komentarzy:

  1. Poczytalam, dalam sobie dobry start na trudny dzien.

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobre wersy na początek dnia i to jeszcze poniedziałek.
    Czas na zejście z tego dachu. :)

    "Dodajesz mi otuchy, słońce przypiecze nas
    na małym ogniu, lecz kiedyś zejdziemy z dachu. "

    OdpowiedzUsuń
  3. chciałabym kiedyś zobaczyć jak robisz smoka ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten koci spokój...czasem do pozazdroszczenia
    :***

    OdpowiedzUsuń
  5. przyjaźń, przywiązanie, uczucie z tekstu wybucha,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość się tak właśńie zaplątuje, wyplątuje...

      Usuń
  6. Ciekawe jak ten smok wygląda? hehe..Cmok:*

    OdpowiedzUsuń
  7. A uwierzysz mi, że ten wiersz mnie tak mocno wziął do góry i podniósł, jeszcze ponad dach i ten komin? Może napatrzyłam się na nowy obraz Gizy z Noskiem i już się z falującym w przestrzeni utożsamiam. Skatowałam dziś swój umysł w niemocy kolorów, teraz nic nie umiem napisać, poza tym, ze jestem wysoko , tam własnie tam wyobraźnia mnie w podpowiedzianej przez Ciebie abstrakcji trzyma, bym już jutro mogła. <3

    OdpowiedzUsuń